Krótka impresja z szóstego Zlotu Miłośników Astronomii w Roztokach Górnych, który odbył się w kwietniu 2010 r.
Krótka impresja z szóstego Zlotu Miłośników Astronomii w Roztokach Górnych, który odbył się w kwietniu 2010 r.
Poprzez połączenie fotografii poklatkowej i ujęć w czasie rzeczywistym film ma na celu przywołać atmosferę wydarzenia oraz ukazać piękno gwieździstego nieba w jednym z najciemniejszych i najmniej zanieczyszczonych światłem miejsc w Polsce, a także przybliżyć pasję obserwowania i fotografowania nocnego nieba.
“Tegoroczny zlot w Roztokach nie należał do najlepszych pogodowo, materiał filmowy pochodzi praktycznie tylko z jednej nocy, podczas której pogoda była na tyle uprzejma, by umożliwić obserwacje. Okazji do filmowania zapaleńców astronomii i astrofotografii zatem nie było zbyt wiele, ale ten jeden wieczór udało się wykorzystać optymalnie.
Sprzęt pracował praktycznie cały czas – przed zmrokiem filmowałem przygotowania do obserwacji, podczas zmroku i przez całą noc powstawały zdjęcia w technice poklatkowej. Nad ranem ze sprzętu trzeba było usuwać kilkumilimetrową warstwę szronu i lodu.
Ten film traktuję w zasadzie jako wstęp do tematu i mam nadzieję jeszcze w tym roku zrealizować nieco bogatszy i pełniejszy obraz przybliżający uroki astronomii i astrofotografii amatorskiej. Miejmy nadzieję na lepszą pogodę podczas następnych tegorocznych zlotów.” – mówi Patryk Kizny, twórca filmu.
Film został zrealizowany z wykorzystaniem technik poklatkowych, tzw. “time-lapse” przy pomocy sprzętu marki Canon (5D MKII, 550D) oraz szeregu akcesoriów. Na sekwencje poklatkowe składa się ponad kilka tysięcy pojedynczych klatek, dzięki którym udało się uchwycić m.in detale drogi mlecznej.
“Pozyskanie i obróbka takiego materiału jest bardzo pracochłonna na każdym etapie produkcji, ale to jedyna droga do osiągnięcia zadowalających rezultatów. Nocnych ujęć z detalem drogi mlecznej nie dałoby się wykonać żadną kamerą filmową ani cyfrową w tradycyjnej technice filmowej.
Pierwszym problemem technicznym jest płynna regulacja ekspozycji podczas przejścia dnia do nocy. Każda z pojedynczych klatek musi z jednej strony być precyzyjnie naświetlona, z drugiej strony nie mogą występować pomiędzy nimi duże różnice jasności, gdyż są potem bardzo trudne do skorygowania. Jednocześnie ważne jest, by cały czas utrzymać stały czas i dość długi naświetlania, co zapewnia płynność ruchu podczas ujęć z panoramą oraz odpowiedni detal w nocy.
Nocne ujęcia to czasy rzędu 15-30s na pojedynczą klatkę, co oznacza, że aby uzuskać 1 sekundę filmu trzeba zbierać materiał przez 20 do 40 minut. Cała noc naświetlania to kilka tysięcy klatek, które tworzą kilkudziesięcio sekundowy film. To wiele gigabajtów danych, które trzeba potem obrobić. Nawet dla mocnych komputerów jest to nie lada wyzwanie. Ale to także wiele wyzwań merytorycznych w kwestii obróbki.
Panoramowanie przy tego typu ujęciach wymaga elektrycznego i programowalnego sterowania, które pozwoli obrócić głowicę aparatu o np 15 stopni w ciągu 1 godziny. Tego nie da się zrobić “ręcznie”. W przypadku ujęć z panoramami wykorzystywany jest do tego system zbudowany na bazie astronomicznego montażu Meade DS2000 z kontrolerem Autostar 497. To taki bardzo amatorski sprzęt astronomiczny, który doskonale spełnia zadanie przy fotografii poklatkowej umożliwiając sterowanie głowicą niezależnie w dwu osiach i programowanie prędkości obrotu. Do bardziej zaawansowanych ujęć wykorzystujemy własnej konstrukcji jazdę kamerową (nie użytą w tym filmie) również sterowaną poprzez silniki krokowe i system Autostar 497.”
Jestem pod wrazeniem naprawde kawal dobrej roboty. Swietny pomysl z wykorzystaniem Meade do panoramowania.
Pozdrawiam
powiedz mi Patryk, jakich obiektywów użyłeś do tych nocnych ujęć, wspomniałeś o 15-30sek naświetlania .. a możesz zdradzić resztę ustawień ?
Dominik, nocne (te końcowe) timelapse’y były robione Canonem 5D, obiektywem Samyang 14mm F2.8. ISO 3200, 30s.
Tajemnicą sukcesu jest w znacznym stopniu czyste, górskie niebo, po drugie – nów. Takich ujęć nie zrobisz z miasta lub okolic, zwłaszcza przy pełni. Aczkolwiek warunki nie były powalające tamtych nocy – było sporo wilgoci. Grzałki na optykę oczywiście uratowały mi życie
Film po prostu świetny! Te ujęcia, najazdy, wyłaniające się niebo usiane milionami gwiazd, cała ta krzątanina związana z rozstawieniem sprzętu. jestem pod wrażeniem i gratuluję.
Dziękuję bardzo! Fajnie że film Ci się podoba.